Koh Tao – rajskie lenistwo
To było nasze drugie podejście do Koh Tao, w poprzednim roku mieliśmy już nawet wstępną rezerwację, ale ostatecznie wybraliśmy Kambodżę i Angkor Wat więc ostatecznie musieliśmy zrezygnować z pobytu na wyspie. Co takiego jest w Koh Tao, że wśród dziesiątek popularnych tajskich wysp to akurat na nią się tak uparliśmy? To przede wszystkim prawdziwy raj dla nurków, najpiękniejsze rafy i rybki, ciepła krystaliczna woda i to wszystko na stosunkowo spokojnej, niezatłoczonej, małej wysepce…
Wyjazd na Koh Tao miał być dla nas jednym, wielkim odpoczynkiem po aktywnie spędzonym czasie w Birmie. Chyba też dlatego zarezerwowaliśmy dość drogą i komfortową willę z dale od wszystkiego - faktycznie mieliśmy zupełną ciszę i spokój. Planowaliśmy przez cztery dni leniuchować na rajskich plażach Wyspy Żółwia (to właśnie znaczy Koh Tao) i snoorkować pośród kolorowych rybek, które pojawiały się już na głębokości kolan :)
We wszystkich relacjach i przewodnikach miejsce to jest rekomendowane jako jeden z HITów Tajlandii – rajskie plaże, najlepsze miejsce do snoorkowania, mekka nurków, a do tego nie aż tak bardzo upalnie jak na lądzie. Brzmi jak bajka... i potwierdzamy to w 100%. Może tylko jedna rzecz trochę nas zaskoczyła, o której w sumie wiedzieliśmy, ale nie aż w takim stopniu sobie to wyobrażaliśmy. Chodzi o ukształtowanie terenu – wszędzie, naprawdę wszędzie są góry i nie uświadczysz 100m po płaskim ( no chyba tylko główna droga między Sairee a Chalok Baan Kao). Przed dotarciem na wyspę mieliśmy w planach przemieszczanie się rowerami jednak na miejscu natychmiast przekonaliśmy się, ze jedynym wyjściem jest skuter. Chodzenie na piechotę w połączeniu ze skwarem powoduje, że jest to opcja tylko dla wielbicieli Biegu Rzeźnika. Na szczęście nie mieliśmy wiele takich „przeżyć” i daliśmy radę zwiedzić wszystkie plaże na wschodzie i południu wyspy, a nawet jeden punkt widokowy na John-Suwan Rock.
Jeden z dni poświęciliśmy na kajakową wycieczkę na pobliską prywatną wyspę Koh Nangyuan. Tak naprawdę są to trzy malutkie wysepki połączone wąskim pasmem piasku. Miejsce naprawdę rajskie, rewelacyjne snoorkowanie, widok z punktu widokowego powalający, a sama podróż kajakiem – niezapomniana przygoda (zwłaszcza jak obok przepłynie szyba łódka).
INFO PRAKTYCZNE:
Na Koh Tao tak czy inaczej musimy dostać się drogą morską z Suratthani lub Chumphon – na wyspie nie ma lotniska. Z Bangkoku najprościej jest kupić łączony transport z Khao San – autobus + szybki katamaran, bądź bilet lotniczy łączony z transportem autobusowym do przystani i katamaranem w liniach lotniczych Air Asia lub NOK Air. My przetestowaliśmy obie drogi – firmą Lomprayah na Koh Tao i Air Asia do Bangkoku. Czas wyszedł podobny, a komfort jaki zapewniła Lomparayah na pewno większy. Bilety w obie strony kupiliśmy kilka miesięcy wcześniej przez internet.
- ceny w sklepach i restauracjach jakieś 20% droższe niż na lądzie
- wynajęcie kajaka na pół dnia – 400 bathów
- wynajęcie skutera – od 150 bathów/doba
- taxi (w zależności od odległości) - 100-200 bathów/osoba (po zmroku drożej)
- wstęp na Koh Nangyuan – 100 bathów/osoba
- wycieczka 7-godzinna dookoła wyspy ze snoorkowaniem (transport, lunch, zimne napoje w cenie, sprzęt do snoorkowania) – 800 bathów/osoba
- najlepsze miejsce do nurkowania (z tych które odwiedziliśmy) – Sai Daeng Beach
- najlepsze miejsce na zachód słońca – jedna z wielu restauracji przy Sairee Beach
Piekne opisy i fantastyczne zdjecia gratuluje.
OdpowiedzUsuńŚwietny opis i piękne zdjęcia :) wybieramy się na początku września na Koh Tao i zbieram informacje - czy wynajęty skuter bądź kajak można zostawić np. przy plaży by snurkować bądź pójść na punkt widokowy? Będę wdzięczna za pomoc :)
OdpowiedzUsuńTak. Bez żadnego problemu. Każdy tak robi. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńWitam można prosić o namiar miejsca z 5 zdjecia?
OdpowiedzUsuńnie wiem czy liczysz zdjęcie tytułowe, więc:
OdpowiedzUsuń- zdjęcie z palmami (ja pod krzakiem) to plaża w Sharky Bay, dokładnie plaża w Haad Tien Beach Resort (dostępna dla wszystkich),
- zdjęcie ze statkiem to Sai Daeng Beach
Witaj,
OdpowiedzUsuńwybieramy się z mężem do Tajlandii w grudniu, i nie mamy planu wycieczki, na pewno zaczniemy od Bangkoku:-) ale co dalej, nie wiemy czy udać się na pólnoc czy od razu na południe, mamy około 16 do 18 dni. Jakieś wskazówki? jaki był wasz plan podróży?
Magda
przeczytaj ten poradnik i inne tematy o Tajlandi http://wyjechac.pl/tajlandia-poradnik/
OdpowiedzUsuńna końcu podane chronologicznie z linkami do konkretnych wpisów jak my spędziliśmy nasze 16 dni podczas pierwszego wyjazdu do TAJ.
nie zmieniłbym tego programu na inny i taki polecam.
oczywiście zamiast Krabi można wybrać jakieś wyspy, podarować sobie Kambodżę (nie polecam) czy Kanchanaburi i wymyślić kolejną wyspę...
wszystko zależy od indywidualnych preferencji.